Czy zastanawiałaś się kiedyś co w szczególny sposób sprawia radość Twojemu dziecku? Jaki moment dnia jest jego ulubionym, tym którego wygląda z niecierpliwością? Ile z tego co dajesz swojemu dziecku na co dzień rzeczywiście sprawia, że mocniej bije jego serce, a Tobie daje tę odrobinę zapewnienia, że dbasz o nie najlepiej jak możesz?
Zadbane dziecko nie czeka 5 minut na to, żeby ktoś wyciągnął je rano z łóżeczka. Je śniadanie przed matką swoją i myje zęby każdego poranka. Zadbane dziecko nie ogląda bajek, a telefonu nigdy nie widziało. Zadbane dziecko w wieku sześciu miesięcy siada, trzy miesiące później chodzi i buduje z klocków zanim skończy rok. Zadbane dziecko ma do czynienia tylko z zabawkami edukacyjnymi, a półki w jego pokoju niezależnie od wieku zdobią książki 7+. Zadbane dziecko żyje w domu czystym i odpowiednio do tego przygotowanym. Nigdy nie jest brudne. Nie biega z ufajdaną pieluchą nawet przez 15 min. Zadbane dziecko nigdy nie prowokuje pytań w stylu "a czy ono aby na pewno jest zdrowe?" Zadbanemu dziecku nie maluje się rumieńców szminką. Zadbane dziecko spożywa posiłki codziennie o tych samych porach i z zachowaniem odpowiednich proporcji. Na talerzu nie zostawia ani kęsa. Zadbane dziecko jest chlubą matki swej podczas comiesięcznych kontroli w przychodni. Zadbane dziecko wsuwa słodycze od święta i raczej nie jada ze słoików. Zadbane dziecko bierze kąpiel codziennie, w towarzystwie rozśpiewanych rodziców oraz organicznych kosmetyków. Zadbane dziecko to dziecko, któremu się czyta i takie, które nosi się zgodnie z najnowszą kolekcją zaprzyjaźnionego concept storu... Zadbane dziecko wozi się najmodniejszą spacerówką roku i siedzi w najbezpieczniejszym foteliku. Śpi jak aniołek i nigdy nie płacze...
I w końcu...
Zadbane dziecko na co dzień może liczyć na tak zwany quality time, czyli spacer z matką czy ojcem (bądź z dwójką na raz). Spacer podwójnie (lub potrójnie) chodzony. Spacer, podczas którego nikt nie zajmuje się outfitem dnia, mijającym czasem, a nawet pogodą. Spacer, którego nie przerywa psia kupa na obu butach i byle wywrotka. Spacer offline, z rodzicem w pełni obecnym, który nie obserwuje swojego dziecka przez kamerę w telefonie, nieważne czy to ekskluzywny film dla rodzica nr 2. czy zapodajka na fejsa. Spacer, na którym dziecko nie robi za małpę do instagramowego cyrku. Spacer, podczas którego można siadać na ziemi dowolną ilość razy, dłubać w niej palcami i śledzić cudze psy. Spacer, który nie mógłby się obyć bez karmienia kaczek, patrzenia w niebo, zbierania szyszek i gałązek. Spacer, na którym nie przechodzi się obojetnie koło placu zabaw. Spacer, podczas którego wygłupy są mile widziane, a wszelkie odgłosy im towarzyszące w pełni dozwolone. Spacer, który sprawia, że buła z kiosku przy stacji kolejowej i kora z drzewa nigdy nie smakowały lepiej. Spacer pełen radosci i uśmiechów do mijanych po drodze ludzi. Spacer, który uczy więcej, niż całodniowa zabawa w domu. Spacer oczyszczajaco- relaksujący, w czasie któego zabrania się tylko wchodzenia do sztucznych jezior. Spacer, podczas którego górę nad relacją rodzic- dziecko bierze przyjaźń.
Spacer bez ściemy- więcej niż stos najlepszych zabawek